DOCTOR BREW W FILMIE „JESTEM LEGENDĄ: MOSAIC IPA, KINKY ALE, ENIGMA”

Ostatnimi czasy coś cicho było w piwnym obozie Doctor Brew. Inna sprawa, to nie najlepsze opinie birgików na temat „Doktorka”.

Czy faktycznie poziom piw z tego browaru spadł tak nisko, że ratując sytuację postanowiono reanimować klasyki piwnej rewolucji, które kiedyś wśród braci piwnej coś znaczyły? Nie mnie oceniać PR oraz strategię marketingową Doctor Brew, niemniej jednak puszczenie oczka w stronę bogatej historii, niż rzeźbienie nowości daje trochę do myślenia i intryguje.

No to kim są wskrzeszeni bohaterowie opowieści? To, jak sam browar podkreśla, LEGENDY (DB Legend), czyli Mosaic IPA, Kinky Ale oraz Enigma. Wszystkie piwa to single hopy, które pojawiły się na rynku w latach 2014-2015, a biorąc pod uwagę, że Doctor Brew powstał w 2013 r. to faktycznie można mówić o powrocie do korzeni. Warto zaznaczyć, że wszystkie trzy piwa zostały bardzo dobrze przyjęte w czasie ich premier.

No dobrze, przyjrzyjmy się zmianom nowych-starych piw. Pierwsza zasadnicza różnica, to odejście od butelek i wlanie piw do puszek. Pamiętam te czarne minimalistyczne etykiety z morskimi opowieściami (szczególnie utkwił mi w pamięci zmysłowy opis Kinky Ale). Tutaj sytuacja wygląda z goła inaczej. Świetny design puszek to zasługa wrocławskiego artysty Krzysztofa Cichonia, który w swoich pracach eksperymentuje z różnymi technikami malarskimi oraz materiałami. Bardzo mi się podoba koncept z użyciem graffiti, mazańców. Dodam także, że Doctor Brew po raz pierwszy w historii firmy zdecydował się na rozlew piw do puszek. Jedynym zgrzytem wizerunkowym, którego bym się uczepił jest brak informacji o miejscu warzenia piwa. Jak wiemy Doctor Brew rozpoczął romans z Browarem Tenczynek Janusza Palikota i tam też będzie produkował swoje piwa. Jednak te legendy zostały uwarzone w Browarze Profesja. Szkoda jednak, że stosowna adnotacja nie znalazła miejsca na tych pięknych etykietach.

Przejdźmy do zawartości. Każde z trzech piw ma ten sam ekstrakt (16% wag.) oraz moc (6,2% obj. alk.). W uwarzeniu wszystkich trzech użyto słodu pilzneńskiego.