Browar Jabłonowo To nie każdemu się dobrze kojarzy Browar powstał w 1992 r. i miał w swoim portfolio różne, mniej lub bardziej...mniej udane wynalazki Jednak to Browar Jabłonowo był jednym z pierwszych zakładów piwowarskich w Polsce, który wprowadził piwo w puszkach aluminiowych i jako pierwszy w Polsce rozlewał piwo do plastikowych, jednorazowych butelek PET. Jabłonowo idąc ścieżką tzw. piwnej rewolucji poszło po rozum do głowy i wprowadziło linię pn. Piwna Manufaktura Znacie z pewnością biedronkowe Piwo na miodzie czy Klasztorne piwo? Jednak to nie o nich będzie mowa. Wchodzimy w coś bardziej ambitnego, a mianowicie Porter Podbity Śliwką Ten imperialny bałtycki porter od pierwszego wejrzenia zachwyca groteskową etykietą. Fajna zabawa słowem trafia w oko, a raczej pod oko A co na niej? Nietrudno na labelach kraftów znaleźć przykłady potraw, które będą pasowały do konsumowanego piwa, ale (uwaga!) muzyka? Tutaj wiemy, że przy owym porterku mamy zapuścić sobie coś z gatunku lowercase ambient No cóż, wolę chyba coś cięższego niż minimalistyczną elektronikę. Włączyłem zatem Swallow the Sun i otworzyłem matową butelkę. 9,9% to jest konkret, niuch nosem i pewien niepokój, bo czuć lekki świder alko w nozdrzach. Ciemna, niemal czarna ciecz rozgościła się w szkle Piana zniknęła w ciągu kilku sekund. Pozostały jedynie maleńkie bąbelki gazu, pękające tuż nad taflą smolistego płynu, niczym miniaturowy pokaz fajerwerków w noc sylwestrową .
MOJA OCENAW składzie mamy słód jęczmienny i żytni, polski chmiel Sybilla i rzadko spotykany przeze mnie słoweński Aurora. A co jest "hajtową" truskawką na torcie? Oczywiście wędzona śliwka Przy tego typu wędzonkach, ważne by nie zrobił się nam świąteczny kompot zmiksowany ze spirytusem (nie kupujcie piwa Morfeusz!). Tutaj balans jest niemalże idealny Najpierw słodycz, potem goryczka, choć z dominacją tej pierwszej. Czuć tę suszoną śliwkę. Dodam, że ja nie jestem fanem świątecznych kompotów z suszonych owoców, a to piwo potrafi zdobyć moje podniebienie i serce Świetnie rozgrzewa, nie jest ciężkie, choć gęste i jak na portera jest wyjątkowo pijalne. Co czuć poza wędzoną śliwką? Kawa, raczej deserowa czekolada, nienachalny karmel. No i bardzo ważne, alkohol elegancko przykryty. Gdzieś czytałem, że to dobra budżetowa alternatywa dla Imperium Prunum z Kormorana i nie wpada się nie zgodzić. Polecam Piwo kosztuje ok. 15 zł za 500 ml, więc jak za limitowanego, udanego w smaku portera, opłaca się.